Potencjał i wyzwania jakie stoją przed polskim sektorem energetycznym mają kluczowe znaczenie zarówno dla rozwoju polskiej gospodarki, jak i dla pozycji politycznej naszego kraju w następnych dekadach. Bardzo obiecujące wydają się szanse związane z wydobyciem gazu ze źródeł łupkowych, jednak przez opieszałość polskich władz możemy jeszcze długo czekać na profity z tego tytułu.
Około 40 % unijnego zapotrzebowania na gaz ziemny pokrywane jest ze źródeł rosyjskich. Około ¾ importu tych paliw do UE z Rosji odbywa się przez gazociągi i rurociągi przebiegające przez Ukrainę. Polska natomiast jest jeszcze bardziej uzależniona, bo aż 80% gazu ziemnego pochodzi z rosyjskiego importu.
Stanowi to niebezpieczeństwo, że Polska mogłaby być przedmiotem rozgrywek na arenie międzynarodowej ze strony Rosji. Zapasy gazu w naszym kraju pozwoliłyby na niezmienioną konsumpcję prywatną i zakłady przemysłowe przez 1-1,5 miesiąca, ale w sytuacji dłuższego deficytu tego paliwa odczuje go cała nasza gospodarka. Sytuację komplikuje fakt, że PGNiG kupuje gaz po wyższej cenie niż czynią to kraje w Europie Zachodniej.
Bezpieczeństwo energetyczne jest tematem prac Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. W lutym tego roku PE przyjął rezolucję dot. polityki klimatycznej i energetycznej do 2030 roku, który m. in. wzywa do dalszej redukcji gazów cieplarnianych przez kraje członkowskie oraz do 30-proc. wzrostu produkcji energii ze źródeł alternatywnych.
Komisja Europejska natomiast przedstawiła w styczniu rekomendacje dla krajów członkowskich w zakresie poszukiwania i wydobywania gazu z łupków w UE. Od grudnia 2014 roku kraje członkowskie powinny informować Komisję o skutkach środowiskowych i technologii odwiertów.
W tym kontekście gaz łupkowy może stanowić narzędzie wsparcia bezpieczeństwa energetycznego w Polsce i może stać się jednym z filarów niezależności energetycznej naszego kraju. Zgodnie z szacunkami producentów gazu OGP, rozwój przemysłu wokół wydobycia gazu łupkowego może przynieść przyrost miejsc pracy w liczbie ponad miliona, spadek cen energii i wzrost PKB do 2050 roku. Polska zajmuje szczególne miejsce, gdyż wg szacunków amerykańskiego departamentu energii, posiadamy największe złoża w Europie. Potrzebujemy zatem aktywnej polityki energetycznej
Ze strony rządu nie widać jednak determinacji w porządkowaniu krajowych przepisów. Już od kilku lat ekipa Donalda Tuska nie jest w stanie podjąć decyzji ws. realizacji „Polityki energetycznej Polski do 2030 roku”, mimo, że powstał w tym celu międzyresortowy zespół, którego zadaniem jest przygotowanie strategicznego dokumentu mającego określać źródła pozyskiwania energii elektrycznej na następne 2 dekady. Ten stan niepewności utrzymuje sie od dłuższego czasu i w odniesieniu do kilku obszarów energetycznych.
Podobnie jest zresztą na forum Parlamentu Europejskiego, gdzie deputowani z ramienia PO są mało aktywni. Na tym tle bardziej zaangażowani wydają się euro-parlamentarzyści Polski Razem, którzy średnio o 1/3 częściej brali udział w pracach i głosowaniach nad zasadniczymi projektami PE. Adam Bielan jest liderem tej grupy będąc jedynym polskim europosłem obecnym podczas wszystkich głosowań i zawsze głosującym zgodnie z polska racja stanu.
Przedłużają się prace nad przepisami ułatwiającymi i przyśpieszającymi prace eksploatacyjne i badawcze złóż gazu łupkowego. W efekcie zmniejszają się drastycznie zagraniczne inwestycje w sektor energii alternatywnej. Koncerny Exxon i Total już wycofały się z Polski, a ich obecność jest kluczowa dla rozwoju tej branży w Polsce, gdyż brakuje nam technologii. Pomimo zapowiedzi PO w kampanii wyborczej, regulacje nie zostały przygotowane i uchwalone w zeszłym roku. Trwają za to spory między kilkoma ministerstwami. Wszystko więc wskazuje na to, co podkreśla Ministerstwo Gospodarki, że po 2015 roku odczuwalny będzie deficyt energii ze strony przedsiębiorstw, a ceny odbiorców indywidualnych już w zeszłym roku należały do jednych z najwyższych w Unii Europejskiej – trzeba będzie ją bowiem importować z zagranicy. Konieczne jest zatem bardziej zdecydowane działanie w tym zakresie. Od tego bowiem zależy rozwój naszego kraju.
Szybkie wprowadzenie jasnych regulacji w zakresie gazu łupkowego – zdaniem rządu – powinno być priorytetem, ale widocznych efektów tego podejścia nie widać.
Zachodni inwestorzy wskazują na konieczność uproszczenia procesu wydawania koncesji i tzw. modyfikacji węglowodorowej w ustawie. NIK w swoim raporcie zwraca uwagę, że jeśli prace przygotowawcze będą trwały w takim tempie jak dotychczas, potrzeba będzie jeszcze kilkunastu lat kiedy koncerny zaczną wydobywać gaz i z tego tytułu trafią pierwsze pieniądze do budżetu państwa.