Brak działań polskiego rządu w sprawach regulujących polską energetykę

Zastanawiający jest brak zdecydowanych działań rządu w zakresie polityki energetycznej Polski. A przecież jest to kluczowa sprawa ze strategicznego punktu widzenia dla naszej gospodarki.

Już od kilku lat ekipa Donalda Tuska nie jest w stanie podjąć decyzji ws. realizacji „Polityki energetycznej Polski do 2030 roku”, mimo, że powstał w tym celu międzyresortowy zespół, którego zadaniem jest przygotowanie strategicznego dokumentu mającego określać źródła pozyskiwania energii elektrycznej na następne 2 dekady.

Zadziwiające jest z jaką determinacją odbywają się przepychanki między różnymi ministerstwami, które starają się „ugrać” coś dla siebie. Jak w wielu innych podobnych sprawach, tak i w tej chodzi zapewne o pieniądze. Jednak nie to powinno być punktem zainteresowania. W Sylwestra (31 grudnia 2013) odbyło się posiedzenie rządu , który zajął się m. in. informacją na temat realizacji polityki energetycznej Polski do 2030 roku…za 2012 rok.

Tymczasem wstrzymywane są przyszłe inwestycje przez polskie koncerny energetyczne w budowę lub przebudowę infrastruktury energetycznej, a prywatni posiadacze akcji publicznych spółek są zdezorientowani i nie mają pewności, czy opłacalne jest angażowanie własnych środków finansowych w niepewne przedsięwzięcia. Ten stan niepewności utrzymuje sie od dłuższego czasu i w odniesieniu do kilku obszarów energetycznych.

Ostatnio wstrzymana została budowa nowych bloków węglowych w elektrowni Ostrołęka i Opole przez Energę i PGE. Co gorsze, KGHM i Tauron wstrzymały inwestycję EC Blachownia, która miała pokryć częściowo niedobór mocy po 2017 roku. Jest to niepokojące w sytuacji konieczności wyłączenia w ciągu najbliższych 3 lat przestarzałych elektrowni dostarczających ponad 10% krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną.

Tymczasowym remedium mogłoby być przyjęcie zasad regulacji i wsparcia dla branży Odnawialnych Źródeł Energii (OZE), która odpowiada za około 10% produkowanej energii. Co prawda projekt Ministerstwa Gospodarki jest obecnie tematem prac Komitetu Stałego Rady Ministrów, ale przedstawiciele branży i eksperci zarzucają mu wady. Zawiera on rozwiązania, z których chce zrezygnować Komisja Europejska (system taryf gwarantowanych), w związku z czym, nawet jeśli zostanie przyjęty przez parlament i podpisany przez Prezydenta, może on zostać zakwestionowany. Ponadto, ministerstwo nie uwzględniło uwag branży OZE i przygotowywana regulacja jest oskarżana o dyskryminację małych inwestorów kosztem dużych koncernów energetycznych. Złudzeń nie pozostawiła Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, która uznała projekt za „błędny strategicznie i blokujący innowacyjność w obszarze energetyki”.

Przedłużają się prace nad przepisami ułatwiającymi i przyśpieszającymi prace eksploatacyjne i badawcze złóż gazu łupkowego, przez co wielu inwestorów wycofuje się z Polski. Pomimo zapowiedzi PO w kampanii wyborczej, regulacje nie zostały przygotowane i uchwalone w zeszłym roku. Trwają za to spory między kilkoma ministerstwami.

Wreszcie, wyznaczony przez rząd, koncern PGE wraz z KGHM, Tauronem i Eneą oczekują na przyjęcie Polskiego Programu Energetyki Jądrowej określającego zasady korzystania z energii atomowej w naszym kraju. Przeciągające się prace rządu utrudniają rozwój tego sektora. Problemem jest zwłaszcza słaba kampania informacyjna władz, z czego wynika niewiedza i silny opór społeczny.

Wszystko więc wskazuje na to, co podkreśla Ministerstwo Gospodarki, że po 2015 roku odczuwalny będzie deficyt energii ze strony przedsiębiorstw, a ceny odbiorców indywidualnych już w zeszłym roku należały do jednych z najwyższych w Unii Europejskiej – trzeba będzie ją bowiem importować z zagranicy. Konieczne jest zatem bardziej zdecydowane działanie w tym zakresie. Od tego bowiem zależy rozwój naszego kraju.