Deregulacja zawodów jednym z priorytetów europejskich

W kontekście spowolnienia gospodarczego i perspektywy ograniczonego potencjału wzrostu gospodarki opartej jedynie na niskich kosztach pracy, Komisja Europejska wraz z Parlamentem Europejskim postanowiły pobudzić przedsiębiorczość poprzez deregulację dużej części zawodów i wprowadzić jednolite ramy kwalifikacji zawodowych w całej UE.

Problem dostrzegła w 2012 r. Komisja Europejska wydając komunikat w sprawie wdrożenia dyrektywy usługowej. Podkreśliła w nim konieczność określenia takich ram regulacyjnych dot. usług świadczonych w ramach wolnych zawodów, aby wykorzystując zasady jednolitego runku, sprzyjały zwiększeniu zatrudnienia i stymulowały wzrost gospodarczy.

Owocem tej inicjatywy było przyjęcie w zeszłym roku przez Parlament Europejski dyrektywy o uznawaniu kwalifikacji zawodowych. W pracach nad nowymi regulacjami brała czynny udział Komisja Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów, w której zasiada Adam Bielan.

Apeluje ona o przyjęcie nowej strategii nakładającej na każde państwo członkowskie obowiązek przeprowadzenia przeglądu i unowocześnienia swoich regulacji w odniesieniu do kwalifikacji warunkujących dostęp do zawodów lub tytułów zawodowych. Komisja Europejska zobowiązała państwa członkowskie do przedstawienia pierwszego zestawu krajowych planów działania do kwietnia 2015 r.

Celem jest wprowadzenie jednolitych kwalifikacji, aby ułatwić swobodny przepływ przedstawicieli wolnych zawodów na jednolitym rynku UE. Nie chodzi przy tym o to, aby wprowadzać jednolite regulacje, ale o ochronę konsumenta, a więc ustalenie takich samych wymogów kwalifikacyjnych w UE. Błędem byłaby np. likwidacja wymogów kwalifikacyjnych zawodów medycznych.

W Unii Europejskiej liczba zawodów regulowanych jest inna w każdym państwie członkowskim i waha się od poniżej 50 do ponad 400 na kraj. W Polsce jest ich 380, a w Niemczech o ponad połowę mniej (157). Takie rozbieżności utrudniają przedstawicielom wolnych zawodów podjęcie pracy za granicą lub oferowanie swoich usług poza granicami własnego kraju. Dlatego też Komisja Europejska i Parlament Europejski chcą wprowadzić ocenę zasadności i proporcjonalności regulacji ograniczających dostęp do zawodów (obejmującą np. wpływ regulacji na odbiorców i rynek), m. in. na wzór Polski.

To właśnie nasz kraj jest wymieniany wśród niewielu krajów UE i OECD, które mają już za sobą deregulację części zawodów. Za czasów Jarosława Gowina na stanowisku ministra sprawiedliwości uwolniono 51 profesji. Niestety wraz z jego odejściem, ustawa obejmująca deregulacje kolejnych 91 zawodów ugrzązł w Sejmie w wyniku braku entuzjazmu rządzących. Jeszcze gorzej wygląda sprawa tzw. trzeciej transzy deregulacji następnych 104 profesji (w tym m. in. doradca inwestycyjny, makler, rzecznik patentowy, tłumacz przysięgły). A szkoda, bo szacuje się, że pełna deregulacja miałaby szansę dać pracę ok. 50-100 tys. osobom.

W wielu raportach i badaniach podkreśla się, że regulacje w zakresie dostępu do zawodów mogą okazać się pożyteczne z wielu względów. Po pierwsze wskazuje się na benefity wynikające z oferowania konsumentowi większego wyboru i korzystniejszej ceny. Drugą korzyścią jest stymulowanie krajowej konkurencyjności i zatrudnienia.

Podnoszone często zarzuty o obniżeniu poziomu świadczonych usług przez dopuszczenie do wykonywania wolnego zawodu osób bez spełniających wcześniejszych regulacji zdają się być podważone przez zeszłoroczny komunikat Komisji Europejskiej. Można w nim znaleźć informację, że „nie da się wykazać korelacji pomiędzy uregulowaniem dostępu do zawodów a jakością usługi”. Co więcej, wprowadzanie przez państwa członkowskie kolejnych regulacji ograniczających dostęp do wolnych zawodów, a tym samym dławiącym przedsiębiorczość powinna zostać poparta podaniem konkretnej przyczyny przyczynę związaną z interesem publicznym, która uzasadnia stosowanie danych ram regulacyjnych, oraz sprawdzić, czy uzasadnienie to nadal jeszcze obowiązuje”.

Procedura zainicjowana przez Komisję Europejską i Parlament Europejski składa się z trzech etapów. W marcu lub kwietniu tego roku Komisja zamierza opublikować europejski wykaz zawodów regulowanych. Następnie, dla grup zawodów z dwóch sektorów, nastąpi przegląd i ocena krajowych planów działania – odpowiednio do kwietnia 2015r. i stycznia 2016 r. Trzeci etap obejmie propozycje Komisji Europejskiej nt. dalszych działań w czerwcu 2015 r. i w marcu 2016 r. Działania te mogą obejmować, między innymi, wszczęcie postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, jeśli nadal będą utrzymywane dyskryminacyjne lub nieproporcjonalne wymogi krajowe.

Podejście Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiej stanowi istotny głos w sprawie deregulacji, którą rozpoczął Jarosław Gowin jeszcze jako minister sprawiedliwości i pokazuje, że ten kierunek jest jak najbardziej właściwy. Oznacza to nadanie większego tempa prac deregulacyjnych w polskim parlamencie. Jest to obszar, w ramach którego jesteśmy w stanie być w czołówce krajów. Skutki kontynuowania deregulacji mogą być jedynie korzystne dla Polski i możemy stać się przykładem dla innych, a tego chyba chciałby każdy z nas.